Lalka – Tom I – Rozdział XVIII

Dla pana Ignacego Rzeckiego nadeszła znowu epoka niepokojów i zdumień. Ten sam Wokulski, który rok temu poleciał do Bułgarii, a przed kilkoma tygodniami jak magnat bawił się w wyścigi i pojedynki, ten sam Wokulski nabrał dziś nadzwyczajnego gustu do widowisk… Czytaj dalej

Lalka – Tom II – Rozdział XV

Jakkolwiek sprawa z Maruszewiczem załatwiła się we cztery oczy, jednak wieść o niej rozeszła się… Wokulski powiedział o tym Rzeckiemu i kazał wykreślić z księgi rzekomy dług barona. Maruszewicz zaś opowiedział baronowi dodając, że baron już nie powinien gniewać się… Czytaj dalej

Anielka – Rozdział dwunasty

Nie trzeba zbyt głębokiej znajomości ani psychologii, ani zwyczajów towarzyskich, aby odgadnąć, że powodem częstych ucieczek Karuska z domu była – miłość. Karusek, jak wszyscy z jego rodu, był prostakiem. Człowiek ucywilizowany i dobrze wychowany umie rozdzielać swoje uczucia, pragnienia,… Czytaj dalej

Katarynka

Na ulicy Miodowej, co dzień około południa można było spotkać jegomościa w pewnym wieku, który chodził z placu Krasińskich ku ulicy Senatorskiej. Latem, nosił on wykwintne, ciemno-granatowe palto, popielate spodnie od pierwszorzędnego krawca, buty, połyskujące jak zwierciadła — i —… Czytaj dalej

Capriccio

Tam, gdzie szybki małe,Gdzie firanki białeW okienkach,Jadziulka siedziałaCoś sobie dłubałaW krosienkach.A z boku kochanekKancelista JanekPanienceDo ucha pytlował,Rzęsiście całował,Jej ręce.Gdy im przy romansieKwadrans po kwadransieUbiegał,Dziaduś, pokryjomu,Co się dzieje w domu,Dostrzegał.I po pewnym czasieDo młodych zbliża sięOstrożnie…I patrzy na Janka,(Swej wnuczki kochanka),Oj!… Czytaj dalej

O rozkoszy życia wiejskiego. Sielanka w pięciorgu pieśniach

I. (Poeta opiewa żywot człowieka sprawiedliwego i dowodzi, jako należy na wieś jechać, chcąc pokus uniknąć). Jeśli-ć Opatrzność dzierży w swojej pieczy,Nie ginąć tobie jako innym, marnie;Bo tyś do pańskiej zaliczon owczarnieSynu człowieczy! Wszelako, kto chcesz taką łaskę zatrzymać sobie,żyj… Czytaj dalej

Telegram na prowincję

Mon cher ami!Votre cousin, który sur la colline u Lourse’a zrobił une aventure, dostał się obecnie dans la chevre przy Ratuszu. Przysyłaj jak najśpieszniej l’argent na moje ręce, bo inaczej nie da mi de la chambre.Je vous serre najserdeczniejvotre ami.X.

Dziurdziowie

WSTĘP W ogromnej, wysokiej sali aparat sądowy roztoczył całą wspaniałość swą i grozę. Był to zimowy wieczór. Zwisające od sufitu żyrandole i lampy, gorejące u ścian białych i gładkich, potoki światła lały na szkarłatne opony okien i stołów, na pstrociznę… Czytaj dalej

Niziny

ROZDZIAŁ I Wiosenny wieczór spadał na pola ziejąc mocną wonią świeżo zoranej ziemi. Mglisto było, pochmurno i cicho. Drogą z rzadka osadzoną drzewami szła kobieta bosa i w siermiędze. W zmroku i mgle szła prędko i prosto, nie omijając kałuż… Czytaj dalej