Na Ślasę

Stań ku słońcu, a rozdziew gębę, panie Ślasa, A już nie będziem szukać inszego kompasa; Bo ten nos, coć to gęby już ledwie nie minie, Na zębach nam okaże, o której godzinie.

O Rzymie

Jako wszytki narody Rzymowi służyły, Póki mu dostawało i szczęścia, i siły, Także też, skoro mu się powinęła noga, Ze wszytkiego nań świata uderzyła trwoga. Fortunniejszy był język, bo ten i dziś miły: Tak zawżdy trwalszy owoc dowcipu niż siły.

Perseus

U nóg wielki Perseus, a jeden sam takiMiędzy wszytkimi nieba północnego znaki.Prawą ręką stolice dosiągł Kasyjopy,A sam w usilnym biegu wznosi prędko stopy.

Łabęć

Ten ptak jest Łabęć biały, nieprawie wielkimi,Nie nazbyt też gwiazdami przyodzian ciemnymi.Prawe Skrzydło przy prawej ręce Cefeowej,A lewe zaś przy nodze niesie Pegazowej.

Wierzyłem zawsze w światła moc

Wierzyłem zawsze w światła moc,Władnącą nad mrokami,A przecież nieraz wiarę tęGorzkimi zlewam łzami.I wstaje z morza gorzkich łezZjawisko wnet olbrzymie,Nachyla ku mnie smutną twarz,A Rozpacz mu na imię.Nachyla ku mnie bladą skroń,Źrenicą wabi ciemną,Zamyka w uścisk, ach! i światZamyka razem… Czytaj dalej

Księga ubogich – XV

O Wierchu, ty Wierchu Lodowy! I znowu się zwracam do ciebie, Olbrzymie, rozbłękitniony Na tym błękitnym niebie. Stoisz naprzeciw mych okien, Codziennie widzieć cię muszę, Zaglądasz z swej dali w mą izbę, A nieraz, zda mi się, w duszę. Zda… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXXI

Pożółkły znużone pola, Niebiosa coraz to bledsze, Żądnymi piersiami chłonę Ciche, jesienne powietrze. Rozglądam się naokoło — Niebujnie tu, niebogato, A przecież mi nie żal dzisiaj, Że się prześniło lato. W tej pustce, w tym wyczerpaniu, Które mi w oczach… Czytaj dalej

Do motyla

O jakież skrzydełka jego!Barwa błękitna z różowym,Na głowie coś zielonegoA sam w pancerzu stalowym. Motylu, piękny motylu,Ja ciebie dziś złapać muszę!Tylko stanę przy tym dylu,Złapię, gałązki nie ruszę. Do mojej miłej JustynyPoniosę cię z skwapliwością.Mój ty, motylu jedyny,Z jakąż cię… Czytaj dalej