Przy dochodzeniu śledczym

Przed rokiem zaledwie Aleksy von Szarlow ukończył uniwersyteckie studia, a już dzięki staraniom i wpływom swej możnej, wiatowej, w stolicy mieszkającej ciotki zajmował urząd sędziego śledczego w jednym z zachodnich miast państwa. Syn pułkownika. Pawła von Szarlow, szeroko niegdyś słynącego… Czytaj dalej

Zefirek

Był to jeden z dziedzińców tych, które tylko w prowincjonalnych miastach spotkać można. Rozległy i nie brukowany, od strony ulicy miał dom drewniany, lecz duży i dość ozdobny, a w głębi budowę długą, niską, zrujnowaną, środkowa część której, całkiem prawie… Czytaj dalej

Nad Niemnem – Tom III – Rozdział I

Wielką panią – jak nazywał ją Anzelm Bohatyrowicz – Andrzejowa Korczyńska nie była, ale gdy młodziutka, piękna i posażna przed trzydziestu kilku laty jednego z trzech braci Korczyńskich zaślubiała, powszechnie utrzymywano, że do małżeństwa tego tylko miłość skłaniać ją mogła.… Czytaj dalej

Chochlik-Psotnik

Nie wiadomo jakim sposobem psotny Chochlik wlecieć tu zdołał, ale to pewna, że znalazł się w miejscu zupełnie dla siebie niestosownym i budzić zaczął w głowach sędziów tak urzędowych, jak przysięgłych myśli wcale dla ich powagi i czynności, którą spełniali,… Czytaj dalej

Historyja literatury angielskiej Część I

WSTĘP „Historyk mógłby zstępować na dno duszy ludzkiej, w przeciągu pewnego czasu, pewnej seryi stuleci, wśród pewnego ludu. Mógłby badać, opisywać, opowiadać wszystkie wypadki, wszystkie przekształcenia, wszystkie odmiany, zachodzące we wnętrzu człowieka: a robota jego, raz ukończona, byłaby historyą ludu,… Czytaj dalej

Oficer

W pewien wieczór zimowy, długi i samotny, rzekła do mnie dawna bliska znajoma moja: — Dobrze; życzenie twoje spełnię. Opowiadać ci będę o tych dziejach dawnych, widzianych, słyszanych, odczutych, przeżytych, na dnie pamięci i na dnie serca wiecznie żyjących. Strumień… Czytaj dalej

Przygody Jasia

1 Dzień był zimowy i pochmurny, śnieg zaścielał ulice Grodna, ale Jaś wraz z rodzicami swemi, wstając od stołu, klaskał w dłonie, podskakiwał wysoko i, nie wiadomo już po raz który, ręce obojga rodziców całował. W wesołości tej Jasia nie… Czytaj dalej

Zygmunt Ławicz i jego koledzy

Czasem gdy był już bardzo zmęczony przepisywaniem urzędowych papierów, które mu z biura . Izby Cywilno-Kryminalnej, w dowód szczególnej łaski i ufności, do domu brać pozwalał sekretarz powyższej Izby, a jego szkolny kolega,. Marian Dębski — czasem, gdy w domu… Czytaj dalej

Nad Niemnem – Tom III – Rozdział II

W ostatnich dniach lipca, kiedy część zboża jeszcze nie zdjęta stała na korczyńskich polach, Witold i Justyna postępowali drogą z Bohatyrowicz do Korczyna wiodącą. Szli prędko i rozmawiali żywo, tak żywo i z takim zajęciem, że aż na policzki młodej… Czytaj dalej

Cnotliwi

„Nie widziałem na świecie obrzydliwszej złości,Jak malowany pozór świętej gorliwości,Którego szarlatani chętnie używają;Z którym zwykle na pokaz cnotliwi igrają,Aby słoniąc nim kłamstwo swych ról wyuczonych,Nadużywać imienia rzeczy uświęconych.Ci ludzie pełni chciwej i grzesznej ochoty,Rzemiosło albo towar czynią sobie z cnoty,Zdobywając… Czytaj dalej