Księga ubogich – XIII

Okrutna dziś spadła ulewa — Mgieł nieprzeparty nawał W północ zamienił poranek, Co kłam swej prawdzie zadawał… Urągająca swym brzegom, Ta zaperzona rzeka Przed własnych gniewów szaleństwem Z groźnym przestrachem ucieka. Nie troszcząc się o nic, pożółkła, Toczy w swej… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXIX

Wesołą wam powiem nowinę, Weselszej dziś nikt wam nie powie: Wczorajszej nocy, z północka, Przybyli do mnie grajkowie. Wyrwali mnie ze snu — i owszem! Krzyw im nie jestem za to: Księżyc przecudnie się łasi, Ciepłe, głaszczące lato. Drzwi im… Czytaj dalej

Księga ubogich – XIV

Na razie, mówiący prawdę, Nie palę się całkiem do śmierci, Przyjdzie tu sama tą drogą Albo po wąskiej tej perci. Całkiem też ludzi rozumiem Krzyczących, że wszystko im jedno, Jaki ich rydel oklepie, Gdzie zgnije śmiertelne ich sedno. Ale że… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXX

Więdniecie już, moje liście, Szczególne żrą was upały: Wicher rozstrawia jesienny, Warzy przymrozek biały. Za wcześnie się na was zaprzysiągł Tworzyciel żywotoburczy; Zda się, że ziemia się ściąga, Że krąg się słoneczny kurczy. Ścieżyną kroczę rozmokłą, Losy mnie świata prowadzą… Czytaj dalej

Księga ubogich – XV

O Wierchu, ty Wierchu Lodowy! I znowu się zwracam do ciebie, Olbrzymie, rozbłękitniony Na tym błękitnym niebie. Stoisz naprzeciw mych okien, Codziennie widzieć cię muszę, Zaglądasz z swej dali w mą izbę, A nieraz, zda mi się, w duszę. Zda… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXXI

Pożółkły znużone pola, Niebiosa coraz to bledsze, Żądnymi piersiami chłonę Ciche, jesienne powietrze. Rozglądam się naokoło — Niebujnie tu, niebogato, A przecież mi nie żal dzisiaj, Że się prześniło lato. W tej pustce, w tym wyczerpaniu, Które mi w oczach… Czytaj dalej

Księga ubogich – XVI

Przynoszę ci kilka pieśni Na nutę nie wyszukaną, W górach je naszych zebrałem, Przy stawach, pod skalną ścianą. Przy stawach, pod skalną ścianą, Na tej spadzistej przełęczy, Gdzie śnieg się jeszcze w tej porze Błagalnie ku niebu wdzięczy. Błagalnie się… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXXII

Gdzie znaleźć spokój, gdzie duszę Ukoić nieukojoną? Modrzewie straciły swą zieleń, Złotem kosztownym płoną! U wierzb podnóża, przy drodze, Powiędłych liści gromada — Z koron, drzemiących w słońcu, Jeden za drugim pada. Z tak słodką opada ciszą, Tak się odrywać… Czytaj dalej

Księga ubogich – I

Witajcie, kochane góry, O witaj, droga ma rzeko! I oto znów jestem z wami, A byłem tak daleko! Dzielili mnie od was ludzie, Wrzaskliwy rozgwar miasta I owa śmieszna cierpliwość, Co z wyrzeczenia wyrasta. Oddalne to są przestrzenie, Pustkowia, bezpłodne… Czytaj dalej

Księga ubogich – XVII

Przynoszę ci kilka pieśni, Umiłowanie ty moje — W góry poszedłem po nie, Między siklawy, nad zdroje. Między siklawy, nad zdroje, Na turni strome urwiska, Gdzie w otchłań omglonych żlebów Ścieżka się wije śliska. Ścieżka się wije śliska, Stacza się,… Czytaj dalej