Księga ubogich – XXIV

Niedługo trwała ma radość Zrodzona z radości słońca — Smutek się rozszedł po ziemi, Żałoba wędruje bez końca. Wloką się za nią me kroki, Wzrok mój niepewny się wlecze, Choć innym by razem świat ten Weselić mógł serce człowiecze: Złocą… Czytaj dalej

Księga ubogich – XL

Rzadko na moich wargach — Niech dziś to warga ma wyzna — Jawi się krwią przepojony, Najdroższy wyraz: Ojczyzna. Widziałem, jak się na rynkach Gromadzą kupczykowie, Licytujący się wzajem, Kto Ją najgłośniej wypowie. Widziałem, jak między ludźmi Ten się urządza… Czytaj dalej

Księga ubogich – IX

Gdy idę tak, nie wiem, dlaczego Pod skwarem czerwcowym nieba, Wydaje mi się niekiedy, Że mi spoczynku potrzeba. Pragnąłbym usiąść przy zdroju, Wody zaczerpnąć rękoma I skroń ostudzić płonącą Od drogi, co taka jest stroma. Pragnąłbym zgasić pragnienie, Które tak… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXV

Wierzbo, ty wierzbo stara, Od tylu znam cię lat! Cóż z ciebie zostało? Nic! mara — Sen mara, tak mówią, Bóg wiara — Co mi przesłania świat. Zeszłego jeszcze roku — Gdzież mi z tem bolem iść?! — Starczyło, widocznie,… Czytaj dalej

Księga ubogich – XLI

Zali naprawdę już wiosna Jawi się stopy lekkiemi Na ziemi twardej od mrozu, Na śniegiem pokrytej ziemi? Zali naprawdę nie myli Wlepione w przestrzeń oko? Szeroko-li świat ten ogarnia, Wnika-li w niego głęboko? Zali naprawdę mu wierzyć, Iż coś nie… Czytaj dalej

Księga ubogich – X

O wielcy i syci tej ziemi! Cóż z wami łączyć mnie może, Choć głodno spać się nie kładę, Choć miast barłogu mam łoże? Choć biała na mnie koszula, Z tych samych lnów uprzędzona, I choć jednakie nam sukno Pokrywa nasze… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXVI

A może z straszliwej zawiei, Co świat ten naokół niszczy, Nie same-li gruzy wyrosną, Nie same-li kupy zgliszczy? Może w zapasach olbrzymów Zło się nareszcie przełamie I Bóg już na jego miejscu W ludzkim zamieszka chramie? Może to chwila przebudzeń,… Czytaj dalej

Księga ubogich – XLII

Żegnaj mi, księgo ty moja! Płone-m zgromadził brogi: Uboga jesteś w swej treści, Tworzył cię człowiek ubogi. Niewielki jest obszar życia, Po którym, na kiju oparty, Wałęsam się niedołężnie Na myśli mając twe karty. Pola, że dzień-li wystarczy, By zmierzyć… Czytaj dalej

Księga ubogich – XI

Przestałem się wadzić z Bogiem — Serdeczne to były zwady: Zrodziła je ludzka niedola, Na którą nie ma już rady. Tliło w mej piersi zarzewie, Materiał skier tak bogaty, Że jeno dąć w palenisko, A płomień ogarnie światy. Wiedziały o… Czytaj dalej

Księga ubogich – XXVII

Coś się zmieniło na świecie — Godzina dziś strasznie jest smutna!… Na łące, nad brzegiem rzeki, Szare się bielą płótna. Mieliśmy kiedyś zaćmienie — Coś się dziwnego stało… Jak to? Twój byt się rozdwoił? Od ducha odpadło ciało? To cień… Czytaj dalej