Quidam – Rozdział XII

XII Syn Aleksandra, słysząc z mów Barchoba, Kto była ona służebna osoba, Także, skąd niosła drobiazgi kobiece W koszu – skąd przez tę wracała ulicę – Milczał, lecz w sobie pamięcią przezierał, Co ów zwój, trafem zgubiony, zawierał? – I,… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział XXVIII

XXVIII Poza murami, poza czerwonemi, Wokoło wzgórza sypanego z ziemi, Jako gdy ogień wzniecają pastuchy, Ludzie się jacyś krzątali – czy duchy? – Gdy wiatr jesienny, idąc po Kampanii, Skrzydłami swymi stos poddymał suchy I słowa imał śpiewanej litanii, Smutki… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział XIV

XIV Lucius Pomponius Pulcher, pod tę porę, Najzawołańszym młodzieńcem był w Rzymie: U niewiast, które szaty różnowzore Noszą, czarownic zwykło brzmieć to imię; U niewiast, które zaniechały pallę, A włosy w rąbek ku górze od skroni Zgarniając, cztery naraz mówią:… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział XV

XV „Obyczaj – wolny jest od obrażenia W czasie, gdy wszystkie równe mają prawo – Mówiła Zofia – ja dziś do jedzenia Siadam, a tobie, gdy chcesz, służę ławą I, jeśli zwyczaj masz, wieńcem bluszczowym.” Co Aleksandra syn słysząc: „Gotowy-m… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział XVI

XVI Noc była – księżyc w przysionek otwarty Szerokie składał promienie, jak karty Księgi, z głęboką uwagą czytanej. Cienie dwa wielkie, ucznia i rabbiego, Z podłogi czołgać zdały się na ściany, Wśród takiej ciszy, w której i niczego Zląkłby się… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział I

I Przypłynął młodzian z górnego Epiru Do miasta Regium, na rzymskim okręcie; Grek był, lecz matki ród się wiódł z Iliru; Krwi też dwoistej wzajem przeniknięcie Na twarzy jego dostrzec można było, W sposób, iż profil z greckich miał medali,… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział XVII

XVII Na plac z rozbiegu ulic wydarzony Szerokie wrota pracowni rzeźbiarza Otworzył człowiek pyłem ubielony – I jak gdy słońca kto obieg uważa Wigilie licząc, od wschodu do zmierzchu Baczył – a potem włosów wstrząs! kędziory, Po sobie pojrzał i… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział II

II Minął rok całym dni i godzin tokiem – Za Awentynem słońce czerwieniało. Przez plac dwóch ludzi szło swobodnym krokiem, Zbliżonych k’sobie jak dwugłowne ciało. Wieczór był cichy, cichością jedyną, Samemu tylko właściwą Rzymowi. Ni wieś, ni miasto – tu… Czytaj dalej

Quidam – Rozdział XVIII

XVIII Puste mieszkanie z Epiru młodziana Otworem stało jak wszystkie gospody; Wytartym freskiem każda z czterech ściana Przedstawowała, jako Bachus młody Z nimfami sprawia winobrania gody. – Obrazy one, w czterech medalionach, Odpowiadały sobie jak zwierciadło, Też same poznać dając… Czytaj dalej