Pałac i rudera – Rozdział 10
Na drugi dzień Wolski przyszedł do Piołunowicza dopiero o czwartej po południu. Drzwi salonu zastał zamknięte; z kuchni dolatywały go wesołe śmiechy służby. Gdy zadzwonił, wyszedł Janek. — Proszę łaski pana — rzekł chłopak — pana niema i panienki niema,… Czytaj dalej