Nagrobek Adrianowi doktorowi
Śmierci, to nie śmiech! Już nam bierzesz i doktory; A jakoż tu może być dobrej myśli chory? Bóg żegnaj, Adryjanie! Nie pomogą zioła, Komu się na śmierć bierze, musi wsiadać zgoła.
Śmierci, to nie śmiech! Już nam bierzesz i doktory; A jakoż tu może być dobrej myśli chory? Bóg żegnaj, Adryjanie! Nie pomogą zioła, Komu się na śmierć bierze, musi wsiadać zgoła.
„Czyj to grób”? – „Bodaj zdrów pił”. – „Czyja to mogiła”? „Jeno rychło, już bych dwie tymczasem wypiła”. „Nie chcewa się rozumieć”. – „Nalejże mnie sporzej”! „Wściekła babo, nie pijęć do ciebie”. – „Tym gorzej”. „Imię twoje chcę słyszeć”. –… Czytaj dalej
Za twoję dobrą wolą, którąś w domu swoim Zawżdy okazowała, Anno, gościom twoim, Za dobrą myśl i one ućciwe biesiady Godna byś przetrwać była trzystoletnie dziady. Ale nam tych rozkoszy sroga śmierć zaźrzała, A ciebie prawie z naszych rąk nagle… Czytaj dalej
Już nam, Gąska nieboże, nie będziesz błaznował, Już „Pod Operyjaszem” nie będziesz harcował Ani glótów z rękawa sypał na chłopięta, Kiedy cię więc opadną jakoby szczenięta. Jużeś leciał za morze, Gąsko, jużeś w dole, A czarnej Persefonie szpaczkujesz przy stole,… Czytaj dalej
Jesli człowiek po śmierci słyszy albo czuje, Hanno, o Hanno moja, twój cię mąż mianuje. Pókiś na świecie była, pókiś używała Wdzięcznych darów niebieskich, mam za to, żeś znała Moję uprzejmość i chęć szczerą przeciw sobie; Teraz, kiedyś w tym… Czytaj dalej
Kości twe, Trzebuchowski, zamknęła w tym grobie Żona, którąś zostawił w żałości po sobie; Pamięć twoja w jej sercu zawżdy będzie trwała, Póki teskliwa dusza nie odbieży ciała.
Wiatry z północnym morzem na mię się zmówiły, Aby mię, niewinnego, gardła pozbawiły, I na koniec dowiodły swego, bo, stargawszy Białe żagle i okręt w kęsy zdruzgotawszy, Przybiły mię do brzegu pustego na desce; Tamżem został, bo wyszcia nie dawało… Czytaj dalej
Pamięć myślistwa twego, Pietrze ucieszony, Stoję tu, słup kamienny, twardo usadzony. Przy grobie masz naczynie wszytko postawione: Koń, strzały, psy, potyczy, sieci rozciągnione. Wszytko, biada mnie, kamień; a źwierz tuż bezpieczny Ociera się imo cię, a ty sen spisz wieczny.
Tu syta wieku leży Rózyna; Lecz tylko wieku, ale nie wina. Nie stoi o mszą ani o dzwony, Wolałaby dzban piwa zielony.
To miejsce, w którym ciało twoje pochowano, Godna rzecz, Grzepski, aby łzami obmywano. Nauka, cnota, rozum i postępki święte Tam z tobą w ten grób za raz z pośrodka nas wzięte. Świat, jesliże dobrze znał te przymioty w tobie, Mógłby… Czytaj dalej