Na stryja
Nie bądź mi stryjem, Rzymianie mawiali, Kiedy się komu karać nie dawali. Bądź ty mnie stryjem przedsię po staremu, Jedno nic nie bierz synowcowi swemu.
Nie bądź mi stryjem, Rzymianie mawiali, Kiedy się komu karać nie dawali. Bądź ty mnie stryjem przedsię po staremu, Jedno nic nie bierz synowcowi swemu.
Służyłam wojewodom krakowskim przed laty, Zdobiąc krasną urodą swą ich stół bogaty. Teraz czas przyniósł, żem jest Głoskowskiemu dana; Nie mogłam mieć lepszego po swym plecu pana.
Pókiś ty, bury kocie, na myszach przestawał, A w insześ się myślistwo z jastrząby nie wdawał, Byłeś w łasce u ludzi i głaskanoć skórę, A tyś mrucząc podnosił twardy ogon wzgórę. Teraz, jakoś ku myszom chciał mieć i półmiski, I… Czytaj dalej
By lutnia mówić umiała, Tak by nam w głos powiedziała: „Wszyscy inszy w dudy grajcie, Mnie Bekwarkowi niechajcie”!
Takież Pies idzie za nim, z różnych gwiazd złożony,Bo brzuch u niego śmiady, lecz w pysku czerwony,Okrutny płomień gore; stądże mu GrekowieSyryjusz imię dali w swojej zacnej mowie.Tego, gdy z słońcem wznidzie, szczepy nie omylą,Co słabą żywność mając w list… Czytaj dalej
Bartoszu łysy, a z hiszpańską brodą, Godzien by łaski ze swoją urodą; Ale panienki na cię niełaskawy, Tak powiadają, żeś nogieć wąchawy; Co jesli tak jest, szkodać i urody, I tej łysiny, i tej czystej brody.
To nie g’rzeczy, Jędrzeju, że zarazem i ty Na febrę stękasz, i ja łeb noszę zawity; Lepszy fortel rodzeni Lakonowie mają, Co sobie jednej dusze wzajem pożyczają. Czemu nam też Bóg takiej zgody nie pozwoli, Aby wżdy jeden cieszył, gdy… Czytaj dalej
Dobra to, Pawle (możesz wierzyć), szkoła, Gdzie każą patrzać na poślednie koła. Człowiek, gdy mu się wedle myśli wodzi, Mnima, że prosto nie po ziemi chodzi; Ale nietrwała rozkosz na tym świecie, Upadnie jako kwiat za kosą lecie.
I owszem, miły Wojtku, zjednaj się z tą panią, Niech nie woła za tobą ani też ty za nią! Chwalę cię, że tam w sercu nie chcesz nic zostawić, Ale zaraz przyjaźni skutkiem chcesz poprawić. Idź co rychlej, boć wieczór;… Czytaj dalej
Jesli darmo masz te książki, A spełna w wacku pieniążki, Chwalę twą rzecz, goścu-bracie, Bo nie przydziesz ku utracie; Ale jesliś dał co z taszki, Nie kupiłeś, jeno fraszki.