Gad

Szła z mlekiem w piersi w zielony sad,Aż ją w olszynie zaskoczył gad. Skrętami dławił, ująwszy wpół,Od stóp do głowy pieścił i truł. Uczył ją wspólnym namdlewać snem,Pierś głaskać w dłonie porwanym łbem, I od rozkoszy, trwalszej nad zgon,Syczeć i… Czytaj dalej

Noc zimowa

Skrzeń tajemnicaRozzłocień mus!We mgle księżycaJarzy się mróz! Okruchy śnieguSiecią swych falZasnuły w bieguBezbronną dal. Gmatwając loty,Tamując dech, –Obsiadły płoty,Jak siwy mech. Do szyb się garną,Jak białe ćmy,Tchnąc w izbę parną:>> To – my! To – my!<< Z karczmy, w zakrzepłyRozwartej… Czytaj dalej

Trzy róże

W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra.W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary,Spoza zieleni szarzeje płot stary.Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra,O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra. Spójrzmy przez liście na obłoki w niebieI na promieni… Czytaj dalej

Zaklęcie

Ptaku nocny, coś bywał za świata rubieżąI widziałeś umarłych — mów, co czynią? — Leżą.A co jeszcze? — Wciąż leżą bez przerwy, bez wytchnienia.Nie ma dla nich ni słońca, ni wiatru, ni cienia!Nie modlą się, nie płaczą, nie śnią i… Czytaj dalej

Garbus

Mrze garbus dosyć korzystnie:W pogodę i babie lato.Garbaty żywot miał istnie,I śmierć ma istnie garbatą. Mrze w drodze, w mgieł upowiciu,Jakby baśń trudną rozstrzygał,A nic nie robił w tym życiu,Jeno garb dźwigał i dźwigał. Tym garbem żebrał i tańczył,Tym garbem… Czytaj dalej

O zmierzchu

Słońce zgasło. O, jakże zwinne są i młodeZmierzchy czerwca, nim w północ głuchą się przesilą!Po wargach twoich dłonią, kształt czującą, wiodę,Jak po koralach, morzu wydartych przed chwilą… Spleć stopy, przymknij oczy — i nazwij to cudem,Żeśmy razem, dalecy od dziennego… Czytaj dalej

Tęcza

Słychać go było, jak po młodym życieBiegł coraz śpieszniej — ciepły deszcz majowy,Zbryzgany słońcem, co przez obłok płowyWzdłuż mu kropliste rozwidniało nicie. Pyląc, uderzał w piach drogi spróchniały,Poszperał w krzaku, co lśniąc się kołysze,Strącił liść z wierzby, przyciemnił głaz białyI… Czytaj dalej

Zmierzch majowy

Zmierzchu majowy, purpurą się ściel!Z jabłonnych kwiatów – czar tobie i biel … W jedną się falę stapiają bez fal –Ze światłem – smutek, a ze smutkiem – dal. Ten Maj w niebisach, zwieczorniały Maj!Przypomnij wszystko – i zrozum –… Czytaj dalej

Gdy Omdlewasz Na Łożu, Całowana Przeze Mnie…

Gdy domdlewasz na łożu, całowana przeze mnie,Chcę cię posiąść na zawsze, lecz daremnie, daremnie! Już ty właśnie – nie moja, już nie widzisz mnie wcale. Oczy mgłą ci zachodzą, ślepną w szczęściu i szale! Zapodziewasz się nagle w swoim własnym… Czytaj dalej

Odjazd

Gdym odjeżdżał na zawsze znajomym gościńcem,Patrzyły na mnie bratków wielkie, złote oczy,Podkute szafirowym dookoła sińcem.Był klomb i rój motyli i błękit przezroczy,I rdzawienie się w słońcu dojrzałej rezedy.A, gdy byłem już w drodze, sam nie wiedząc kiedyI czemu — przypomniałem… Czytaj dalej