U Felibrów

. . . . . . . . . .

Nad Rodanem zorza stoi,
Nad Rodanem słońce wschodzi;
Prowansalska skróś równina
W złotej kąpie się powodzi.

Prowansalską wskróś równiną
Świeży błękit się przelewa;
Nikt nie zgadnie, czy skowronek,
Czy Aubanel piosnkę śpiewa:

„O beu souleu!”

Rozkwitnionych mirtów gaje,
Pełne ciszy, pełne woni;
Czarodziejska harfa złota
W lazurowych toniach dzwoni.

Z czarodziejskiej harfy złotej
Iskier sypie się ulewa;
Nikt nie zgadnie, czy to słowik,
Czy Roumanil piosnkę śpiewa:

„O beu souleu!”

Prowansalską wskróś równiną,
Rozkwitnionych mirtów gajem,
Idź, wędrowcze, gdy ci jedno,
Którymkolwiek idziesz krajem!

Idź, gdy łza ci drogę mroczy,
Kiedy dusza twa omdlewa,
A nie zgadniesz, czy ta ziemia,
Czy też serce twoje śpiewa:

„O beu souleu!”