Bez dachu
Noc się podniosła, cała w mgłach i bieli I srebrnem tchnieniem owiała stolicę, I brylantowych iskier błyskawice Roztliła w śniegów pościeli. Kto miał ognisko własne i ramiona, Co go czekały jak pieszczot ponęta, Mówił do nocy tej „błogosławiona!” Kto nie… Czytaj dalej
