Chiaia

Bladego złota łuna dogasa i ginie. Dzień odleciał. Piór jeszcze słychać ciche bicie. Na szumnego przypływu morze stoi szczycie, Pełne i zadumane o swojej głębinie. Naraz blask! Oko tonie w świetnym seledynie, W czarownych transparentów gubi się rozświcie, Lazur nieba… Czytaj dalej