Stary kowal młotem wali:
    Buch! buch! buch!
    Mało brody nie osmali,
    Zuch! zuch! zuch!
    Kowalczyki kują,
    Raźno przyśpiewują,
    Chociaż iskra z ognia pryśnie,
    To tego nie czują.
    — Proszę ciebie, ty kowalu,
    Mój! mój! mój!
    Dla konika mi podkówki
    Kuj! kuj! kuj!
    Dla konika tego,
    Siwka srokatego,
    Com go dostał w podarunku
    Od tatusia mego!
    Stary kowal młotem wali:
    Buch! buch! buch!
    Ledwie brody nie osmali,
    Zuch! zuch! zuch!
    A my z tej uciechy
    Sami dmiemy w miechy,
    Lecą, lecą iskry złote
    I wesołe śmiechy!
