Nigdy ja was nie zapomnę,
    Pola moje przefaliste,
    Lasy moje przeogromne,
    Wody moje bystre, czyste!
    Droga idzie i ucieka…
    Gdzie ta chata, gdzie daleka?
    Gdzie te sady i lewady,
    Które bielił miesiąc blady?
    Gdzie ta ścieżka, wydeptana
    Wskroś zroszonej trawy z rana?
    Moje oczy tam patrzyły,
    Gorzkiej rosy naprószyły…
    Droga idzie i ucieka…
    Nie zawróci w biegu rzeka,
    Nie zawróci się do proga,
    Z cudzej miedzy smętna droga!
