Dajcie mi tylko jedną ziemi milę —
 Może, o! bracia, za wiele zachciałem —
 Dajcie mi jedną bryłę — na tej bryle
 Jednego duchem wolnego i ciałem,
 A ja wnet z siebie sprawię i pokażę,
 Że taki posąg — dwie będzie miał twarze.
 Dajcie mi gwiazdę mniejszą od miesiąca,
 Kometę. złotym wiejącą szwadronem,
 Niechaj po lasach będzie latająca,
 A tylko święta jednym polskim zgonem,
 A ja wnet siły dobędę nieznane,
 Skrzydła wyrzucę — i wnet na niej stanę.
 O! bracia moi, kiedy krzyżem leżę,
 A proszę Boga o kraj, o człowieka —
 To mi się zdaje, że tętnią rycerze,
 A wróg z piorunem przed nimi ucieka…
 Chcę biec — lecz kiedy na blask gwiazd wynijdę,
 Gwiazdy mię drwiące pytają, gdzie idę…
 O! gwiazdy zimne — o świata szatany,
 Wasze mię wreszcie niedowiarstwo zwali…
 Już prawie jestem człowiek obłąkany,
 Ciągle powiadam, że kraj się już pali,
 I na świadectwo ciskam ognia zdroje,
 A to się pali tylko serce moje.
