Niedziela

an Władysław (po prostu — pan Władysław, nie mogę bowiem w danej chwili wymyśleć interesującego nazwiska), jakkolwiek sumiennie i w dostatecznej mierze „przysiedział już był fałdów nad nauką społeczną”, to przecież zaczepianiu szwaczek oddawał się z gorliwością bynajmniej nie słabszą… Czytaj dalej

Początek świata pracy

Świętej a nigdy nieprzepłakanej pamięci swego dziewiętnastoletniego synaAdama,współwyznawcy przedstawionych tu zasad, czujnego i miłościwego ich krytyka, który na zaraniu dni swoich zgasł 31 lipca tego roku w Nałęczowie, ten wyciąg ideowy z pism życiapoświęca autor. Niedawny jest ten czas, kiedy… Czytaj dalej

Przedwiośnie – Część trzecia „Wiatr od wschodu”

Powróciwszy do Warszawy Cezary Baryka zapisał się znowu na swą medycynę i zamieszkał, a raczej „wmieszkał się” do pokoju jednego z kolegów, niejakiego Buławnika. Ten Buławnik był progenitury szynkarskiej czy małomiasteczkowo-paskarskiej, wskutek czego zawsze „śmierdział pieniędzmi”. Mieszkał zaś w dzielnicy… Czytaj dalej

Francja

Ten oto cmentarz nie jest odpocznieniem wiecznym dla starości i choroby. Jest to cmentarz pełen mężczyzn młodych i potężnych. Można odczytać imiona ich na setkach małych krzyżów, gęsto ścieśnionych, które bezgłośnym chórem wciąż powtarzają: „Jest coś cenniejszego niż życie, jest… Czytaj dalej

Nokturn

ak posępna zstępuje noc! Jak posępna! Jak złowieszcze jest niebo! Zapadło się już dawno słońce olbrzymie za proste bankiety fortu. Chmura zawisła nad rubinową zorzą wiosenną. Dogasa w tej chmurze zorza. Noc — obraz ziemi z oczu wydziera i w… Czytaj dalej

Poganin

Po nieustającym, kilkudniowym deszczu nadszedł dzień niepogodny jeszcze, lecz cichy przecie i ciepły. Łagodny wiatr zachodni darł jednolite sklepienie burych chmur na płyty tytaniczne, kładł jednę na drugiej warstwami, tworząc z ich krawędzi jakby wywrócone schody, od krańca widnokręgu do… Czytaj dalej

Międzymorze – Rozdział I

Zachwyciła się fiołkowa chmurka pięknością rogatego księżyca na godzinę przed wschodem. Rozpostarła się, ni to uwielbienie bezsilne przed srebrnym majestatem, w dole jego połyskliwej bryły. Nie może odpłynąć na wschód, nie może się na zachód odczołgać. Dalekie niebo przybrało kolor… Czytaj dalej

Godzina

Rozległy ogród tarasami zstępujący ku rzece, która płynie za jego murem, pełen jest świa tła, wilgotnych cieniów i odoru wiosennej, skopanej ziemi. Jeszcze rosa obfita stoi na tra wach. Lekki powiew odchyla młodociane, w srebrną barwę obleczone liście sokory. Klono… Czytaj dalej

„Nullo i jego towarzysze” Przedmowa do książki Karoliny Firlej-Bielańskiej

Najważniejszy i najoczywistszy rezultat wojny światowej — niepodległość naszej ojczyzny — przyszedł w stosunku do długości okresu niewoli tak nagle, iż wielu spośród nas oślepił i ogłuszył. Jedni nie dojrzeli i nie dorośli do wolności w duchu, inni jej nie… Czytaj dalej

Pokusa

Najmłodszy z synów J.W.Pani Anny Krzywosąd-Nasławskiej poświęcił się stanowi duchownemu. Od lat pacholęcych zdradzał niezwykłe zamiłowanie do modlitwy, byt cichy, pokorny, nad wyraz poważny i świętobliwy. Kształcił się w Rzymie pod okiem dalekiego kuzyna-kardynała i tam też, lat zaledwie dziewiętnaście… Czytaj dalej