Do Marcina (Księgi Wtóre)
Filozofi, co nad nas uszy lepsze mają, O dziwnie wdzięcznych głosiech w niebie powiadają. Którym ja, jako prostak, we wszem wiarę dawam, Ale na twej muzyce, Marcinie, przestawam.
Filozofi, co nad nas uszy lepsze mają, O dziwnie wdzięcznych głosiech w niebie powiadają. Którym ja, jako prostak, we wszem wiarę dawam, Ale na twej muzyce, Marcinie, przestawam.
Królewno moja (wszak cię też tak zową), Iż się nie mogę zobopólną mową Umawiać z tobą, rad i nierad muszę Zlecić to pismu, a tym cieszyć duszę Swą jakokolwiek, tusząc jednak sobie, Że ta moja chuć będzie wdzięczna tobie. Szczęśliwa… Czytaj dalej
Jesli to rada widzisz, a życzysz mi tego, Abych prze cię używał frasunku wiecznego, Cóż ci rzec, dziewko sroga? Po prawdzie jam tobie Inaczej to zadziałał, a co dziś na sobie Odnoszę, dzieje mi się nad moje zasługi; Ledwe taki… Czytaj dalej
Wysokie góry i odziane lasy!Jako rad na was patrzę, a swe czasyMłodsze wspominam, które tu zostały,Kiedy na statek człowiek mało dbały.Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?Jakżem prze morze głębokie żeglował,Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy,Jażem nawiedził Sybilline lochy.Dziś żak… Czytaj dalej
Rozśmiej się, dobry sąsiedzie! Lisowaty przy biesiedzie Pił z kusza prawie sporego, Tak iż tylko brodę z niego Widać było krokosową. Wyrwał się ktoś z prędką mową: „Towarzysze! Kto to naszę Lisem obramował czaszę?”
W jegoż gospodzie o wieczornej chwili Żelisławskiego niewinnie zabili Swawolni ludzie; kto chce słowo miłe Dać temu grobu, przeklinaj opiłe!
Ba, jeszcze raz, Marcinie! – więc powiem, tak było: Kilka osób na jedną salę się złożyło. Każdy z żoną. Wieczerzą potym odprawiwszy Szli spać. Ledwie się składli, kiedy co waśniwszy Na drugie tak zawoła: „Panowie, czas wsiadać!” A ci też… Czytaj dalej
Przy jednym szczęściu dwie szkodzie Bóg daje. Głupi nie widzi, więc Fortunie łaje; Baczy, co dobrze, to na wirzch wykłada, A co nie g’myśli, to pilnie przysiada.
Pewienem tego, a nic się nie mylę,Że bądź za długą, bądź za krótką chwilę,Albo w okręcie całym doniesiony,Albo na desce biednej przypławionyBędę jednak u brzegu,Gdzie dalej nie masz biegu,Lecz odpoczynek i sen nieprzespany,Tak panom, jako chudym zgotowany. Ale na świecie… Czytaj dalej
Ciężko mi na te teraźniejsze pany: Siebie nie baczą, a ganią dworzany. „W on czas – pry – czystych zapaśników było, Szermierzów, gońców, aż i wspomnieć miło. A dziś co młodzi pacholcy umieją? Jedno w się wino jako w beczkę… Czytaj dalej