Gracz

Słusznie niżnik czerwienny, a kinal z nazwiska,Uczczony matedorstwem. Jemu kart igrzyskaWinniśmy, a walecznym dumne bohatyrem,Wyszły na świat szulery pod wodzem Lahirem.Tak się zwał ten, co pierwszy dla zabawnej współkiPod różnymi barwami zebrał cztery pułkiI każąc się bić lalkom, głupiego gdy… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – I – Rozdział 9

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Wkrótce po tej konwersacji odebrałem wiadomość o śmierci matki mojej. Mimo naturalną z przyszłej swobody satysfakcją uczułem żal prawdziwy z tej straty. Uśmierzył się z czasem, a natychmiast snuć się w imaginacji poczęły rozmaite projekta. Podróż do cudzych… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – II – Rozdział 9

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Mając iść w dość daleką podróż wziął mnie Xaoo z sobą. Pierwszy raz natenczas zdarzyło mi się widzieć kraj ten, dość rozległy; i gdym się pytał, jaka jego obszerność, odpowiedział, iż idąc prosto aż do drugiego brzegu od… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – III – Rozdział 8

ROZDZIAŁ ÓSMY Spadła z oczu moich zasłona, gdym usłyszał tym sposobem mówiącego kapitana. Nie mogłem tego podąć, jak się mógł zgodzić z powierzchownością udatną i kształtną umysł sędziwy. Podziękowawszy mu przeto za wielce zbawienną przestrogę, odkryłem przyczynę podziwienia, że pod… Czytaj dalej

Gęsi

Gęsi, iż Rzym uwolniły, Wielbione były; A że się to i w nocy, i krzyczeniem działo, Ujęte chwałą Szły na radę i stanęło, Aby zacząć nowe dzieło: W krzyczeniu się nie oszczędzić, Lisy z łasa wypędzić. Więc wspaniałe a żwawe… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – I – Rozdział 10

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY Przyjazd mój do Lublina otworzył mi nowe teatrum; inszą, a wcale mi przedtem niewiadomą postać rzeczy poznałem. Zacząłem się od plenipotenta mojego informować, jakimi sposoby miałem sobie postępować, abym dobrze wykierował interesa: warszawskie albowiem moje oraculum nie mógł… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – II – Rozdział 10

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY Inszą drogą powracaliśmy, niżeśmy przyszli. O pół dnia drogi od naszej osady postrzegłem stos wielki kamieni na kształt piramidy w pośród pola po lewej ręce. Pytałem się nauczyciela, co to znaczy. – Uspokoję ciekawość twoją – odpowiedział. –… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – III – Rozdział 9

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Na tych i podobnych dyskursach zszedł bez uprzykrzenia czas żeglugi. Wiatry służyły nam jednostajnie; towarzystwo kapitana okrętu i jego oficerów słodziły przykrość zwyczajną takim przeprawom. Całe zgromadzenie, a że tak rzekę, mała rzeczpospolita tego okrętu, wszyscy wspólnie ujęci… Czytaj dalej

Konie

Koń maneżowy zszedł się z stadniczym, Rzekł: „Tyś jest niczym. Jeżeli mnie będziesz prosić, Nauczę cię człeka nosić: Jak suwać rowy, Jak biec na łowy, Jak stąpać w ciągu, Jak być w zaprzągu”. A ja, nieuk — rzekł stadny —… Czytaj dalej

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – I – Rozdział 12

ROZDZIAŁ DWUNASTY Zostawszy w domu, zacząłem z plenipotentem moim mówić o tym pierwszym kroku do sprawy, już szczęśliwie odbytym. Chwalił moją activitatem, a do innych rad, juk. dawniej użyczonych, przydał to, co mu był jeden z mecenasów przy konferencji powiedział,… Czytaj dalej