Róża

Czym purpurowe makiNa ciemną rzucał drogę?Sen miałem, ale – jaki? –Przypomnieć już nie mogę. Twojeż to były usta?Mojeż to były dłonie?Głąb’ sadu mego – pusta,We wrotach – księżyc płonie. Dni się za dniami dłużą,Noce w jeziorach witam…Kiedy ty kwitniesz, różo?–… Czytaj dalej

W słońcu

Jastrzębi śledząc lot,Jezioro ciszę wdycha.Zwiesza się po za płotSpylona rozwalicha. W kałuży, śladem kółPorysowanej w żłoby,Tkwi obłok, brzozy półI gęsi rdzawe dzioby. Od sztachet, snując kurzNa trawy i na chwasty,Słońcem pocięty wzdłużUpada cień pasiasty… Trzeba mi grodzić sad,Trzeba mi zboże… Czytaj dalej

Przygody Sindbada Żeglarza – Przygoda druga

Przy śniadaniu porannym oświadczyłem wręcz wujowi Tarabukowi, że dziś wieczorem stanowczo opuszczam Bagdad. Wbrew moim oczekiwaniom wuj Tarabuk ani się nie zdziwił, ani zaniepokoił, ani oburzył. Z lekka jeno przymrużył oczy, wydął nieco wargi i rzekł z przekąsem: — Dlaczego… Czytaj dalej

Boże, pełen w niebie chwały

Boże, pełen w niebie chwały,A na krzyżu – pomarniały –Gdzieś się skrywał i gdzieś bywał,Żem Cię nigdy nie widywał? Wiem, że w moich klęsk czeluściMoc mnie Twoja nie opuści!Czyli razem trwamy dzielnie,Czy też każdy z nas oddzielnie. Mów, co czynisz… Czytaj dalej

Już Czas Ukochać W Sadzie Pustkowie Bezdomne…

Już czas ukochać w sadzie pustkowie bezdomne,Ptaki niebem schorzałe i drzewa ułomneI płot, co tyle desek w złe stracił godziny,Że na trawę cień rzuca przejrzystej drabiny. Już czas ukochać wieczór z tamtej strony rzeki,I zmarłego sąsiada ogród niedaleki,I ciemność, co,… Czytaj dalej

Sen

Śniło mi się, że konasz samotnie,Mnie nie było, ale jestem już!…Biegłem do cię powrotnie, powrotniePoprzez gęstwę błyskawic i burz. Leżysz — męką szpecona bezkarnąI zanikiem wychudzonych lic.Dłonie twoje do próżni się garną…Patrzysz na mnie i nie mówisz nic. Więc porwałem… Czytaj dalej

W ślad za górnym orszakiem…

W ślad za górnym orszakiem obłoków przesuwnych,Co kształty w miarę biegu odmieniają stale,Światła chodzą po łące w odstępach nierównych,Jakby wzajem o sobie nie wiedziały wcale. Nie wiadomo, co łąkę tak szerzy w bezmiary,Czy ich zwiewność, czy cichość, czy ruch, czy… Czytaj dalej

Przygody Sindbada Żeglarza – Przygoda trzecia

Kupiec perski z jawnymi oznakami niepokoju czy też niedowierzania towarzyszył memu powrotowi do rodzinnego pałacu. Zapewne nie nazbyt ufał moim obietnicom, iż mu zwrócę należną ilość równie cennych diamentów. Nie zwlekając ani chwili udałem się wraz z nim do skarbca,… Czytaj dalej

Cień

Anim patrzył na słońce przez lny,Anim chodził do boru po sny,-Jenom widział, jak rzucony wzdłużCień mój powstał by nie upaść już. Przetarł oczy i otrząsną pył,Co był złoty i wiekowy był,W dniach zamierzchłych rozejrzał się wstecz,Przywdział zbroję i przypasał miecz.… Czytaj dalej

Koń

Koniu krzywy, koniu siwy,Ozdobiony łańcuchem grzywy,Kocham zawiew zmydlonych twym potem rzemieniI oddech juchą parnej dymiący zieleni. Łeb kościsty, ale krewki,Z wargą miękką, jak pierś dziewki,Przewieś mi poprzez ramię w rzewną bezrobotę,Bym twarzą prężnej szyi wyczuwał ciągotę. Koniu smutny aż do… Czytaj dalej