Ani wy nie Tatry…

Ani wy nie Tatry,
Ani nie Karpaty,
Ani po was sokół lata,
Halny wiatr skrzydlaty.

Nie pasą was tęcze
Ni orłowe gniazda,
Ani u was burza matka,
Ani piorun gazda.

Nie sięgacie w chmury
Czołami z kamienia
Ani jasna wam siklawa
Piersi ostrumienia.

Ale wy poklękły
Nad to równe pole
W szumach, w szeptach prapacierza
O chleb i o wolę…

Ale wy poklękły
Pod świerkowym borem,
Odziały się w maj nadziei
Wiośnianym kolorem…

Ale wy poklękły
Na wiec i na radę,
A nie macie dumnych wierchów,
Lecz kmiecą gromadę.