Gdyby pieśni brakło echa
    W żywej piersi brata,
    Dawno zgłuchłaby nam strzecha,
    Oniemiała chata…
    Pieśń jaskółcze gniazdo winie
    W bratniej domowinie…
    Pieśń tam rada pióra składa,
    Gdzie druhów gromada!
    Ni poklasku, ani cześci
    Nie chce na witanie:
    Ona — posiew dobrej wieści,
    A wy — kłosów granie…
    Ona — ptak, co w gaju śpiewa,
    Wy — pień rdzenny drzewa…
    Ona — hejnał na rozświcie,
    A wy — czyn i życie!
    Uwiązała struny swoje
    Na piersiach tej ziemi…
    Szumią bory, huczą zdroje,
    To i piosnka z niemi!
    Ziemia tony jej podaje
    Przez łąki, przez gaje,
    Ziemia stroi pieśni lutnię
    Radośnie, to smutnie…
    Zawitajcież kwieciem, majem,
    Wy i wasze progi!…
    Pieśń-pątnica idzie krajem
    Jak pielgrzym ubogi…
    Za tą jasną idzie zorzą,
    Gdzie ugory orzą,
    Za tą gwiazdą, za nadzieją,
    Gdzie siew jutra sieją…
    A dajcież jej w swej gościnie
    Chleb i wino ducha!
    W waszym chlebie, w waszym winie
    Moc jest — i otucha.
    Nie zaginie ludzka praca,
    Gdy ją pieśń ozłaca…
    Pieśń — nie zmilknie w poniewierce,
    Gdzie jest bratnie serce!
