Kwiatku mój! ty mi jesteś mądrością dziejową,
Gdy twa drobna łodyga wśród ciszy i cienia,
Nie widząc nawet słońca Bożego nad głową,
Nie słysząc nawet pieśni skowronka na niebie,
Z silą niepowstrzymaną w ziemię się wkorzenia
I nie wątpi o życiu w tym swoim pogrzebie.
Ty tam, gdzie cię nie sięgną wichrów mocnych gwałty,
Gdzie nawet twa nadzieja w tajemnicy tonie,
Przędziesz skrycie swe barwy i urabiasz kształty,
I zwinięty sam w sobie gromadzisz swe wonie,
Aż przyjdzie i dla ciebie świt, a gdy zapłonie,
Wpośród gminu traw wstaniesz po pracy swej cichej
I otworzysz ku słońcu wiosenne kielichy.
Cały jeszcze w łzach znoju, ale już w koronie.