Wierzę – że naród trwa, bo cierpi noże;
 Wiem, że o rganizm tylko krew lać może –
 Wierzę – iż główną przeto powinnością
 Znać ów organizm, krzepić go miłością –
 Że: aby pomóc bólem złożonemu,
 Nie dość organizm lepszy wyśnić jemu,
 Ucząc, iż będzie duchem, jak spróchnieje,
 Lecz rany zamknąć, życia wlać nadzieję –
 Wierzę-że miłość nie wtłacza ideję,
 Lecz że ją w ciela i sama boleje –
 Wierzę, iż celem jest wszech-doskonałość
 Przez wykonania stopniowe – po całość –
 Wierzę – że ludom, gdy nie postąpienie,
 Lecz dostąpienie hasłem ostateczne,
 Tytańskie na pierś wracają kamienie:
 Takie ich ruchy są bez-wiednie-wsteczne –
 I-że wolności roz-połowić dwójce
 Jest to znieść walkę, miejsce dając bójce –
 I że, gdy wolność-postępu w osobie
 Na rzecz postępu w historii zaprzeczysz,
 Wielki ci stanie mąż na woli-grobie,
 Pytając: „Czemu to ducha kaleczysz?…
 Ktoś jest? człowieku marny!”-a ty jemu:
 „Jam Brutus, chcę cię zgnieść, choć nie wiem, czemu!”
 Wierzę — iż postęp w historii gdy zgładzę
 Na rzecz postępu w osobie człowieka,
 Odwlekę wolność, ojczyznę przesadzę,
 I będę cieszył się, że sprawa czeka:
 Lecz aniołowie z umarłych popiołu
 Na mój czy wstaną głos – zasiąść do stołu?!
 – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
