Moja złota – ty kochasz – jeżeli… jeżeli…
 Kochasz i gwiazdę, która mię ze światem dzieli,
 Ze światem  t y m,  którego ranić nieraz trzeba
 Dla  t a m t y c h  światów – powiedz – nachylisz mi nieba
 Do piersi, i za pokój dadzą ci anieli
 Pokój, i żyć będziemy, i będziem się śmieli
 Łagodnie na tych cierniach okwitniętych biało,
 Jakby, jakby już wszystko po-zmartwychwstawało…
 Ale – jeżeli – pomyśl – jeżeli walczący
 W przyłbicy zapuszczonej – sam – nie będzie tobie
 Powabnym towarzyszem… to mów… ile drżący,
 Tyle i mocny… prawdę pisz, jakby na grobie,
 Bo wieczna!
                     Nie wiem – co powiem – co zrobię,
 Nie wiem – ale spoglądam w niebo okiem [stałym]
 I czystym – i wiem… że cię – kocham sercem całym…
